Restauracja Antyczna w rynku

 
To forum jest zablokowane, nie moesz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez moliwoci zmiany postw lub pisania odpowiedzi    Forum slawa.pl Strona Gwna // Ciekawostki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastpny temat  
Autor Wiadomo
beata



Doczy: 27 Sie 2008
Posty: 2

PostWysany: Sro Sie 27, 2008 12:28 pm    Temat postu: Restauracja Antyczna w rynku Odpowiedz z cytatem
Wczoraj odwiedziłam Sławę w towarzystwie dwóch straszych kobiet.Weszłyśmy do Restauracji Antyczna w Rynku, usiadłyśmy przy stoliku i po chwili nic nie zamawiając zaczęłyśmy opuszczać lokal. W tym momencie spotkało nas coś bardzo nieprzyjemnego. Właściciel lokalu zaczął "wydzierać się " na nas ( tak tylko mozna to określić), zostałyśmy nazwane chamkami i usłyszałyśmy bardzo wiele niemiłych słów. Jeszcze nigdy w życiu nie spotkałam się z czymś takim. Nie mieści mi się w głowie, jak mozna w ten sposób odnosić się do ludzi, a tym bardziej, jak może zachowywać się tak właściciel lokalu o charakterze usługowym. Lokal świecił pustkami, więc może ten pan odreagowywał na nas swoje niezadowolenie. Jest mi bardzo przykro z powodu tej sytuacji, bo wizyta w Sławie miała być przyjemnością, a ten incydent przyjemny nie był.
Temu panu życzę lepszego panowania nad swoimi emocjami i przypomnienia sobie zasad dobrego wychowania.
A Sławie zyczę lepszej wizytówki gastronomicznej.
Powrt do gry
Oglda profil uytkownika Wylij prywatn wiadomo
Marek



Doczy: 19 Maj 2007
Posty: 39
Skd: SŁAWA

PostWysany: Pon Wrz 01, 2008 11:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem
[size=18][b]
Restaurator wita turystkę: Wyp...j stąd![/b][/size]
Paulina Nodzyńska
2008-08-31,

[b]Dialog w Restauracji Antycznej w Sławie. - Dzień dobry. Czy mogę skorzystać z toalety? Zapłacę - pyta turystka. - Wyp...j stąd. I pamiętaj, sr..j tam, gdzie jesz, a nie u mnie - wykrzykuje właściciel lokalu.[/b]

Letnie popołudnie na rynku w Sławie, perle turystycznej woj. lubuskiego. Kustosz Biblioteki Uniwersyteckiej w Zielonej Górze wybrała się tu z rodziną i przyjaciółmi, aby wypocząć.

Sławę widzi codziennie w pracy na starych pocztówkach. Interesuje się historią miasteczka, chciała zobaczyć, jak wygląda dzisiaj. Usiadła z przyjaciółką w maleńkim barze z jednym stolikiem. Zamówiły kawę, porównują rynek do tego sprzed kilkudziesięciu lat. Jak wrócą do Zielonej Góry, wymienią się pocztówkami. Ostatni łyk kawy. Pani kustosz wyrusza do toalety. Niestety, w barze nie ma. Od obsługi dowiaduje się, że klienci mogą korzystać z toalety miejskiej 100 m dalej. Kobieta udaje się więc do sąsiedniej Restauracji Antycznej. Kulturalnie pyta o ubikację, proponuje zapłatę.

- Co to szalet publiczny sobie znalazłaś?. To nie jest restauracja dla jakichś ku..w. Wyp...j stąd. I pamiętaj, s..j tam, gdzie jadłaś - wrzeszczy właściciel restauracji.

Jak porażona prądem wybiega z lokalu.

[b]Restaurator: wynocha[/b]

Restaurator miał zły dzień? A może taki jest standard obsługi turystycznej w Sławie - zastanawiam się w redakcji. Postanawiam sprawdzić.

Jest wtorek, do Sławy dojeżdżamy o godz. 13. Miasteczko prawie puste. Plastikowym, podświetlanym szyldem kusi lokal: Stary Kormoran. Restauracja Antyczna. To tutaj rządzi Witold Sulewski, człowiek, którego nie warto pytać o toaletę.

Z mocniejszym biciem serca wchodzę do środka. Na pomalowanych w róże ścianach wiszą pejzaże. Podłoga wyłożona czerwonym dywanem, a na stolikach nakrytych białym obrusem stoją świeczniki. Panuje półmrok, który zapewniają okna przysłonięte kotarą. Oczom gości jako pierwsze ukazują się drzwi do sławetnej ubikacji. Nabieram powietrza i ryzykuję:

- Dzień dobry, czy mogłabym za opłatą skorzystać z toalety? - wygłaszam formułkę. Mam szczęście, trafiłam na pracownika knajpy.

- Nie - stanowczo odpowiada pulchny pan w fartuchu.

- A gdybym zamówiła herbatę? - drążę.

- Nie - nie ustępuje.

- Herbatę i ciastko? - dopytuję.

- Trzeba zamówić cały zestaw obiadowy. Wtedy toaleta otwarta - kończy podniesionym głosem.

Właściciele sąsiednich knajp i sklepików niewiele mówią o Sulewskim. Jak już to szeptem. - Wie pani, to jest choleryk. Turyści często wybiegają od niego w popłochu. Ale widocznie musi się czuć pewnie, skoro pozwala sobie na takie chamstwo - mówi mieszkaniec Sławy. Przypomina sytuację, kiedy grupa klientów chciała zamówić u Sulewskiego imprezę zamkniętą. Po omówieniu szczegółów, zanim wyszli, wstąpili jeszcze do toalety. - Sulewski wpadł w szał. Do bankietu nie doszło - opowiada.

Niewiele udało nam się zebrać informacji o restauratorze ze Sławy. Podobno przyjechał tu z Wielkopolski i nie jest tu zameldowany na stałe. Kiedyś pracował w masarni, restaurację prowadzi od kilkunastu lat.

Postanawiam jeszcze raz uderzyć do Antycznej, tym razem chcę porozmawiać z samym Sulewskim. Kucharz woła właściciela. Z czeluści zaciemnionego pomieszczenia wyłania się filigranowy pan w okularach.

Przypominam mu historię z panią kustosz.

- Dlaczego pan tak traktuje turystów? - pytam.

Zaczęło się. Dłonie Sulewskiego zaczynają wirować w powietrzu, głos podnosi się o kilka decybeli. Ciężko za nim nadążyć. Rozumiem tylko niektóre zdania.

- Toaleta jest moja, prywatna, P-R-Y-W-A-T-NA - sylabizuje Sulewski. - I mogę do niej wpuszczać, kogo mi się podoba. A kto myśli inaczej, jest komuchem.

- A gdzie dobre obyczaje? Turyści...... - nie mogę dokończyć zdania.

- Dosyć tego. Zaraz wezwę policję, nie boję się niczego, wynocha! - niemalże biega wokół własnej osi.

[b]Burmistrz: co ja mogę?[/b]

Jednak okazało się, że pani kustosz nie trafiła na wyjątkowo zły dzień nerwowego restauratora. Niestety, Stary Kormoran wita tak turystów codziennie.

Idę do burmistrza.

- Jako gmina nie mamy wpływu na kulturę osobistą przedsiębiorców. Nie mam oparcia w prawie, ośmieszyłbym się, ingerując w tę sprawę - uważa zaskoczony zastępca burmistrza Krzysztof Gruszewski. Przyznaje, że słyszał o impulsywnym zachowaniu restauratora. Dodaje jednak, że nie posądziłby jednak Sulewskiego o obrzucenie klienta stekiem obelżywych wyzwisk.

W opinii wtóruje mu sam burmistrz Cezary Sadrakuła. - Jest mi przykro, że turyści wyjeżdżają ze Sławy z dyskomfortem. Ten człowiek musi się zmienić. To fakt, jest nerwowy, może ma jakieś problemy? - domniemywa Sadrakuła.

I podobnie jak zastępca, na pytanie o jakiekolwiek działania zaradcze, wzrusza ramionami. - Jedyne, co mogę zrobić, to postawić więcej miejskich szaletów w Sławie - deklaruje burmistrz.

Witold Sulewski cieszy się, że zainteresowała się nim ,,Gazeta". Krótko po naszej wizycie zadzwonił do redakcji. - Piszcie, a bardzo dobrze. To będzie dla mnie reklama. Może ludzie dowiedzą się, że moja toaleta nie jest szaletem publicznym - skwitował.

[i]Źródło: Gazeta Wyborcza Gorzów[/i]

:roll:
Powrt do gry
Oglda profil uytkownika Wylij prywatn wiadomo
To forum jest zablokowane, nie moesz pisa dodawa ani zmienia na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez moliwoci zmiany postw lub pisania odpowiedzi    Forum slawa.pl Strona Gwna // Ciekawostki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach

alexisRed v1.2 // Theme Created By: Andrew Charron // Icons in Part By: Travis Carden
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group